środa, 26 lutego 2014

Smutne, ale prawdziwe - od idola do sensu życia niejednej dziewczyny

 TEKST NIE MÓJ!

Smutne, ale prawdziwe...
Idolu, miałeś fankę, mieszkała 4655842215462121 km od Ciebie, a mimo to wciąż wierzyła...pytasz się teraz sam siebie. "Ale w co?W co mogła wierzyć?" Byłeś jej aniołem, jej wzorem, jej nadzieją, jej miłością, jej światełkiem w tunelu, jej całym światem.Ona wierzyła, że kiedyś w końcu spełnią się jej marzenia.Wierzyła, że pojedzie na Twój koncert.Zobaczy się w końcu na żywo, a nie przed ekran komputera... że zobaczy Twój uśmiech... dla niej najpiękniejszy na świecie.Jedyny uśmiech.Wierzyła... płakała prawie każdej nocy.Pytasz się teraz ,,Dlaczego?" Dlaczego płakała?Bo z czasem zaczęła tracić wiarę... nowi fani... nowe albumy... trasy koncertowe... nowi partnerzy... To było dla niej za wiele.Kiedyś byłeś tak blisko... prawie na wyciągnięcie ręki.Ale zacząłeś się oddalać, coraz szybciej i szybciej.Wiara, która trzymała ją przy życiu rozmyła się jak poranna mgła.Ona cierpiała. ,,Dlaczego?" Bo mimo, że tak bardzo chciała, nie mogła być z Tobą.Z dnia na dzień było coraz gorzej.Przestała płakać.Przestała marzyć.Stała się tym popularnym ,,wrakiem człowieka" Aż pewnego dnia ogłosiłeś trasę koncertową.Po latach czekania przyjechałeś do jej kraju.Płakała ze szczęścia i ze strachu, że nie zdąży kupić biletu.Jednak się udało.Płakała ze szczęścia. ,,Wreszcie będę mogła być tam z Nim, mamo!Moje marzenia się spełniają" - powiedziała kiedyś.Wiele osób zaczęło jej zazdrościć. Była przez to bardzo hejtowana.Padły słowa ,,Suka ma bilet..jak na nie zarobiłaś biedoto?Dawałaś dupy po krzakach?Jaki idol taki fan!" Wtedy coś w niej pękło.Zniszczyła swoje piękne ciało. ,,Dlaczego?" Ponieważ bardzo Cię kochała.W końcu pojechała na koncert, starała się bawić, cieszyć się, nie mogła, krzyczała Twoje imię.Ale Ty ukłoniłeś się i zszedłeś ze sceny.Zostały tylko wspomnienia.Zobaczyła Cię na żywo, ale nie zdołała Ci powiedzieć, że zawdzięcza Ci życie i jak mocno Cię kocha.Już więcej Cię nie zobaczyła.Nie zdążyła posłuchać nowych piosenek, nie zobaczyła najnowszego teledysku.Umarła...Kochała Cię, ale Ty nie wiedziałeś... bo była tylko kolejną dziewczyną w tłumie.Dlatego proszę Cię kochaj swoich fanów jak najmocniej możesz.Oni odchodzą.Mimo, że tego nie chcą.

sobota, 22 lutego 2014

Prawdziwa historia - True story

Na pozór normalna nastolatka. Szczęśliwa, ciesząca się z każdej chwili. Ale pozory mylą. Tak naprawdę ukrywała swój smutek. Cały dzień uśmiechała się do wszystkich, w nocy płakała. Właśnie wtedy była prawdziwa, gdy nikt jej nie widział. Czemu ukrywała to przed swoją rodziną i znajomymi? Straciła zaufanie, straciła nadzieję. Nie marzyła. Jej niby najlepsza ,,przyjaciółka” nie była szczera wobec niej. Dlatego dziewczyna oddaliła się od niej, tracąc jedyną przyjaciółkę. Nie miała z kim porozmawiać o tym co ją dręczy. Z mamą? Od pewnego czasu nie ma z nią dobrych kontaktów. Mało rozmawiają, często się kłócą.
Dziewczyna przestała się cieszyć się życiem, gdy wszystko się posypało. Gdy zabrakło przyjaciół, po śmierci ojca, gdy zabrakło zrozumienia ze strony mamy. Gdy wszystko straciło nagle sens. Nie pomogły wizyty u psychologa.
Pewnego dnia w wakacje dziewczyna szukała na „youtube” nowych piosenek. Natknęła się na bardzo popularnego piosenkarza – Justin'a Bieber'a. Zaczęła słuchać wszystkich piosenek. Tłumaczyła sobie niezrozumiałe słowa. Następnego dnia też. Wtedy zaczęła szukać nie tylko jego piosenek, zaczęła poznawać jego historię. Jak stał się sławy na całym świecie. Była wielka podziwu i jest po dziś dzień. Po obejrzeniu „Never say never” został jej inspiracją. Zakochała się w nim. Dzięki niemu zaczęła wierzyć, że niemożliwe może być możliwe, wystarczy uwierzyć. Z dnia na dzień znała go bardziej, był jej wzorem do naśladowania, jej autorytetem. Nie liczyło się to, że inni tego nie akceptowali. Liczył się tylko Justin i jej miłość do niego. Jej kontaktach było pełno jego zdjęć, a w muzyce pełno jego piosenek.
Dziewczyna odzyskała nadzieję i wiarę. Justin jest jej bohaterem. Jej życie zmieniło się dzięki niemu na lepsze, to dzięki niemu nadal żyje. Jest częścią niej i będzie zawsze, mimo wszystko.
„Jego uśmiech zachęca do życia,
Jego uśmiechem dziękuje Belieber's za styl bycia.
Jego uśmiech zachęca do spełnienia marzeń,
mimo dziwnych i smutnych wydarzeń.
To on nauczył nas mówić NEVER SAY NEVER.”
Dzięki niemu poznała wiele wspaniałych osób, które są takie jak ona. Które też mają idola, który uratował im życie. Po pewnym czasie kontakt z osobami, które miały być zawsze psuł się. Były to znajomości tylko przez internet, jednak dziewczyna bardzo zżyła się z internetowymi przyjaciółmi. Pomagali jej, wysłuchiwali jej, nie zostawiali jak ci z reala. Jednak oni także mają swoje prywatne życie.
Pewnego dnia poznała Belieber, która mieszkała całkiem blisko niej, nie w tej samej miejscowości, ale niedaleko. Nie myślała, że kilkanaście kilometrów od niej jest osoba tak bardzo podobna do niej. Zaprzyjaźniły się, wyjawiły sobie wszystkie sekrety.
Teraz? Teraz ona nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej. Ma wspaniałego idola i najlepszą przyjaciółkę, której nie chce stracić.
To wspaniałe uczucie należeć do rodziny Beliebers. Byli, są i będą ważni. A wiesz dlaczego?
Bo Swoją rodzinę zawsze będzie miała w sercu. To nigdy nie odejdzie. Nigdy o tym nie zapomni.
Czasem jednak ma wątpliwości, wiedząc, że jest małe prawdopodobieństwo, że spotka osobę, która uratowała jej życie. I, że nie będzie mogła go przytulić i powiedzieć ,,dziękuję” i tego jak bardzo go kocha.
Wie także, że któregoś dnia, Justin weźmie ślub z dziewczyną, którą będzie bardzo kochał. Z dziewczyną, która będzie Go uszczęśliwiać każdego dnia. Z dziewczyną, która będzie sprawiać, że na Jego twarzy pojawi się uśmiech, gdy będzie smutny.
Któregoś dnia kariera Justina także niestety dobiegnie końca. Nieważne jak potoczy się jej życie, Justin będzie zawsze jej pierwszą, prawdziwą miłością. Może nie była z nim od początku, ale zostanie z nim do końca. Nigdy o nim nie zapomni.../Wika <3