piątek, 12 lipca 2013

Imagine #1

Poszłaś z siostrą na zakupy. Chodziłyście po sklepach od trzech godzin. Siostra kupiła sobie dużo rzeczy, a ty nic sobie nie wybrałaś. Byłaś trochę smutna. Nagle przez szybkę, jednego sklepu dostrzegłaś ładną sukienkę. Siostra powiedziała, że poczeka na Ciebie i nie wejdzie już do następnego sklepu. Poszłaś więc sama. Wyszłaś z przymierzalni i szłaś w stronę kasy. Niestety wpadł na Ciebie ktoś. Nawet go nie poznałaś. Na głowie miał kaptur i ubrane okulary przeciwsłoneczne.
-Przepraszam – powiedział i odszedł.
Otrząsnęłaś się i udałaś się w wyznaczonym wcześniej kierunku.
Zapłaciłaś za swoje zakupy i wraz z siostrą poszłyście do kawiarni. Znowu zauważyłaś tego samego chłopaka, co na Ciebie wpadł. Usiadł stolik obok was. I zdjął okulary. Ty nie zwracałaś na niego uwagi, ale twoja siostra. Co zrobiła?? Zaczęła piszczeć.
-To naprawdę Justin Bieber!!!?? - spytała, krzycząc.
No nie.
,,Ten idiota na mnie wpadł''-pomyślałaś. Nigdy go nie lubiłaś i nigdy nie polubisz. Tylko, że twoja siostra jest Belieber i cały czas o nim mówi. Określając jaki to on nie wspaniały i wgl.
Twoja podekscytowana siostra podeszła do niego i poprosiła o zdjęcie i autograf. Chciałaś jak najszybciej opuścić to miejsce, więc wyszłaś. Postanowiłaś poczekać na nią na zewnątrz. Po kilku minutach wyszła. Nareszcie – pomyślałaś. Była trochę oburzona, że zostawiłaś ją samą. Ale jednocześnie była szczęśliwa.
W domu od razu udałaś się do swojego pokoju. Teraz miałaś chwilę relaksu. Jednak chwilę później twój spokój przerwało pukanie do drzwi. Niechętnie powiedziałaś ,,proszę''. Do pokoju weszła mama.
-Pójdziesz jutro z siostrą na koncert.
-Co?Czemu nie może iść sama? -spytałaś oburzona.
-Bo ma dopiero 14 lat, a ty 18.I musisz jej pilnować.
-A na kogo koncert??
-Justina Biebera.
No nie. Co jak co, ale ja nie zamierzasz tam iść. Chyba, że zabierzesz ze sobą zatyczki do uszu.
Dzień koncertu
W ostateczności poszłaś na ten koncert. Stałaś z siostrą w drugim rzędzie. Myślami byłaś gdzie indziej. Chciałaś jak najprędzej opuścić to miejsce i nie pamiętać o tym wydarzeniu.
Po skończonym koncercie szybko udałaś się w stronę wyjścia. Jednak coś cię zatrzymało. Nie coś, a ktoś.
Nic nie widziałaś, tylko ciemność. Ten ktoś zatkał ci dłonią usta, żebyś nie mogła krzyczeć. Nagle zapaliło się światło. Siedziałaś na kanapie w jakimś pokoju. To była chyba garderoba, a przynajmniej tak ci się zdawało. Nikogo oprócz Ciebie nie było w tym pomieszczeniu. Bałaś się.
Nie wiedziałaś co zrobić. Uciec, tak to był chyba najlepszy pomysł. Szybko zerwałaś się i pobiegłaś do drzwi. Niestety były zamknięte. W tej chwili ktoś wszedł. Nie wiedziałaś kto ko. Lecz po chwili zauważyłaś jego twarz. To był Justin. Osoba, której nienawidzisz.
-Wiem, że mnie nie lubisz, ale ja mam zupełnie inne zdanie o Tobie. Podobasz mi się.
-A i dlatego mnie porwałeś.? Wypuść mnie, bo nie mam ochoty cię widzieć. Już mi wystarczy koncert.
-Zakochałem się w Tobie.
-Przecież Ty możesz mieć każdą.
-Tak, ale wybrałem Ciebie, bo to miłość od pierwszego wejrzenia.
I w tej chwili nie wiedz co się z Tobą stało. Nagle cała nienawiść do niego minęła. I chyba te miłość będzie odwzajemniona. Bo ty również się w nim zakochałaś. Nie od pierwszego wejrzenia, tylko właśnie teraz wybuchło w Tobie to uczucie.
Umówiliście się na jutro. Bo teraz musiałaś iść z siostrą do domu. Z siostrą, która nic nie wie i nie dowie się o dzisiejszym zdarzeniu. To pozostanie waszą tajemnicą. Już na zawsze <3/Wika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz