Wyobraź sobie...
Jesteś dziewczyną Justina.
Postanowiliście pojechać na wakacje. Mieszkaliście w Los Angeles,
twój chłopak wpadł na pomysł: wakacje w Miami. Nadszedł dzień
wyjazdu. Prawdopodobnie spakowaliście wszystko do samochodu. Już
zamykałaś drzwi, kiedy nagle przypomniało ci się, że zapomniałaś
telefonu komórkowego. Wróciłaś się i schowałaś go do torebki.
Wychodząc tym razem byłaś pewna, że zabrałaś wszystko co będzie
ci/wam potrzebne. Wsiedliście do samochodu i udaliście się w
stronę Miami. Podróż nie należała do najprzyjemniejszych.
Dlaczego? Złapała was policja za szybką jazdę. Ostrzegałaś
Justina, żeby zwolnił, ale nie posłuchał.
Po dotarciu na miejsce, czyli do
hotelu. Poszliście do recepcji.
-Rezerwacja na nazwisko Bieber. -
powiedział Jus.
Recepcjonistka poklikała coś na
komputerze i powiedziała:
-Przepraszam, ale nie ma takiej
rezerwacji.
-Jak to nie ma?!?!
-Justin, może to nie ten hotel? -
powiedziałaś.
Jus sprawdził coś na swoim telefonie,
po czym powiedział:
-Miałaś rację kochanie. To nie tu,
tylko naprzeciwko.
Tym razem trafiliście do właściwego
hotelu. Justin odebrał kartę z recepcji i poszliście do windy,
gdyż wasz pokój znajdował się na 2 piętrze.
,,Co się jeszcze wydarzy?'' -
pomyślałaś.
Już otwierałaś drzwi kartą, kiedy
podszedł do was właściciel hotelu.
-Państwo pewnie świeżo po ślubie.
Już miałaś powiedzieć ,,nie'' ale
Justin był pierwszy:
-Jeszcze nie.
Rozpakowaliście się. Poszłaś pod
prysznic. Nałożyłaś na siebie truskawkowy żel, po czym go
spieniałaś i spłukałaś. Wyszłaś z łazienki w samej bieliźnie.
Justin spojrzał na ciebie pożerającym wzrokiem.
-Musisz to robić?
-Ale co?
-Musisz być taka seksowna i
pociągająca?
Zaśmiałaś się pod nosem i zaczęłaś
wybierać ciuchy, które za chwilę na siebie założysz.
-Załóż to. - powiedział,
równocześnie podając ci pewne pudełko. Otworzyłaś je i wyjęłaś
sukienkę. Była piękna. Wróciłaś do łazienki i założyłaś
ją. Do tego ubrałaś czarne szpilki.
Kilka chwil później byliście gotowi
obydwoje.
Nie wiedziałaś gdzie idziecie.
-Justin, gdzie idziemy?
-Niespodzianka. Za chwilę się
dowiesz.
Po czym weszliście do restauracji. W
środku nie było nikogo.
-Czy restauracja nie jest zamknięta? -
powiedziałaś.
-Jest.
-To dlaczego tu jesteśmy?
-Restauracja jest zamknięta dla nas.
Trochę cię to zdziwiło, nie
spodziewałaś się. Nie myślałaś, że Justin wynajmie tylko dla
was restauracje.
Po skończonym posiłku podeszła do
was kelnerka i podała Justinowi bukiet czerwonych róż.
Justin po chwili wyjął coś z
kieszeni swoich spodni. Uklęknął przed tobą i powiedział:
-Chcę spędzić z tobą całe życie.
Chcę, żebyś była matką naszych dzieci. Wszystko chcę robić z
tobą... Kochanie wyjdziesz za mnie?
-Tak.
-Kocham Cię ;*
-Ja Ciebie też...
Wiedziałaś, że to ten jedyny. Chciałaś z nim być. Na dobre i na złe. /Wika.
Od autorki:Myślałam nad nim 5 dni.I chyba nie bardzo mi wyszedł, ale cóż.W razie jakich kolwiek pytań walcie śmiało na aska. ask.fmWika1406
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz